17.02.11, 21:34
POPloty
POPloty (18.02.2011 r.). Jak zawsze wsadzamy kij w mrowisko. Tym razem jednak kij wkładamy w środowisko dziennikarskie i PR-owe oraz w wąskie horyzonty myślowe...
W "Wiadomościach" zmiany. Tym razem wyjątkowo nie personalne, a wizerunkowe. Modny format 16:9, lżejsza grafika i powrót do formy szoł na stojaka. Szału jednak nie było i być może nikt nie zauważyłby zmian, gdyby nie nogi samej szefowej, których urok pozwoli przełknąć kolejne podwyżki podatków i kolejne etapy awantury smoleńskiej. Tymczasem szef tefauenowskich "Faktów" odgraża się, że ani nogi, ani program jako taki jest mu nie straszny. Panie Kamilu, do prześcignięcia w badaniach to trzeba nogi ogolić i stół wyczyścić.
Jak pokazują najnowsze alarmujące dane, ponad połowa Polaków w ciągu ostatniego roku nie zdołała otworzyć żadnej książki. W związku z systematycznym otępianiem społeczeństwa, wieszczymy sukcesy kolejnym rozrywkowym formatom telewizyjnym z importu.
Ostatnie dni obfitoway w wyjątkowe błędy, plamy i pomyłki. Jeden z instytutów badań wydał komunikat, w którym specjalista ds. badań online mówił (zachowujemy oryginalną pisownię): "Wyniki badania wskazują, że internauci są rządni z rana informacji - zarówno tych zamieszczanych na portalach, jak i tych, które otrzymują na swoje skrzynki pocztowe". Błąd jak błąd, każdemu może się zdarzyć, ale serwisy ślepo zastosowały zasadę "kopiuj - wklej". Można powiedzieć jaki pan, taki kram. A w następny dzień było jeszcze gorzej... Ukazało się specjalne wydanie "Gali". Do redakcji MediaFM.net kilkanaście minut po informacji prasowej, dotarło takie oto sprostowanie. "W tekst informacji prasowej wkradł się chochlik i wyszła z tego wielka niezręczność. Oczywiście, nie chodzi o wywiad ze śp. Jarosławem i Marią Kaczyńskimi, a o wywiad ze śp. Lechem i Marią Kaczyńskimi. Przepraszam za tę pomyłkę." Ręce opadają.
Jeśli ktoś chciałby zasnąć przy nocnej misji Jedynki bądź Dwójki, a korzysta z anteny analogowej w części miast, to może się w środku seansu zdziwić, kiedy ekran zejdzie do pozycji czarnej dziury przed końcem danego programu. Okazuje się, że od niedawna w środku nocy, całkowicie znienacka i z zaskoczenia obraz TVP mówi "a kuku" i znika. Nie, nie, nie są to awarie, ale... planowe wyłączenia z powodu ekonomicznych oszczędności. Jedyna taka telewizja publiczna na świecie, tłumaczy taki sposób nadawania oszczędnościami. A poza tym i tak w nocy mało kto ogląda telewizję. My dziwimy się, że z powodu oszczędności telewizja jeszcze cokolwiek i kiedykolwiek nadaje.
Otępienie dociera również do stacji informacyjnych i nie mamy tu na myśli postępującej tabloidyzacji sposobu serwowania i przedstawiania newsów (bo widz musi zrozumieć). Horyzonty myślowe zawężają się również samym redaktorom – nie chcąc już nikogo w tym tygodniu obrażać, poniższy kadr pozostawmy bez komentarza…
Aktualnie nie mamy ofert pracy.
Dodaj swoją ofertęZapraszamy do współpracy. Cena dodania do katologu od 149 PLN netto.
26.02.2025 r., webinar.
Komentarze