27.10.11, 20:57
Krzysztof Ziomek: Wydawanie magazynu dla dzieci to nie tylko biznes
Rozmowa z dr Krzysztofem Ziomkiem, redaktorem naczelny i Managing Partner nowego pisma dla dzieci „Cudaczek i Przyjaciele” (Orangeblue Media).
Rozmowa z dr Krzysztofem Ziomkiem, redaktorem naczelny i Managing Partner nowego pisma dla dzieci „Cudaczek i Przyjaciele” (Orangeblue Media).
Kuba Wajdzik: Skąd pomysł na wydawanie na trudnym rynku prasowym tego typu wydawnictwa jakim jest Państwa pismo?
Krzysztof Ziomek: Rynek prasy dziecięcej jest niestety ubogi w wydania ambitne, kształcące i wychowujące młode pokolenie na mądrych, otwartych i myślących ludzi. Stwierdziłem to już parę lat temu, kiedy jako rodzic byłem „żywo” zainteresowany zakupem czasopisma, które przykuje uwagę moich dzieci na dłużej niż 10 minut, a we mnie – rodzicu pozostawi wrażenie „dobrze spełnionego obowiązku”. Ponadto zauważyłem, iż nie ma czasopisma, które jest adresowane nie tylko i wyłącznie do dziecka , ale i jego opiekuna. Myślę, że jest wiele osób, które chciałyby spędzić jak najbardziej wartościowo tę odrobinę czasu, która pozostaje nam po przyjściu z pracy lub w weekendy. Do tej pory nie było pisma, poruszającego tak wiele różnorodnych tematów, które rodzic może wykorzystać w rozmowie z dzieckiem - odkrywając przed nim tajemnice otaczającego nas świata.
KW: Jak wygląda obecnie rynek pism dziecięcych? Z oferty zniknęło wiele pism (jak choćby "Miś"), a rynek opanowały czasopisma z kreskówkowymi bohaterami.
KZ: Szkoda, że „Miś” zniknął. Jako dziecko bardzo go lubiłem. Czasy się jednak zmieniają, dzieci przesiadują przed telewizorem, a ich poczucie estetyki budują kreskówki… Stąd też obecnie rynek gazet dziecięcych jest zdominowany przez „format kreskówkowy”. Te pisma są głównie obrazkowe, drukowane na cienkim papierze i pakowane wraz z chińskim gadżetem (przynętą na małego czytelnika) do foliowego worka. Zabawka zazwyczaj nie przetrwa pierwszej godziny zabawy, a 30 stron pisma kilkulatek „przerabia” w ciągu 10 minut. Myślę, że mali czytelnicy zasługują na coś więcej. Wydawanie magazynu dla dzieci to nie tylko biznes, ale również ogromna odpowiedzialność społeczna.
„Cudaczek i Przyjaciele” jest pozycją zdecydowanie nie wpisującą się w trend „kreskówkowy”. W „Cudaczku…” poruszamy bardzo różnorodne tematy. Wszystkie one nawiązują jednak do jednej wspólnej idei: „Zobaczcie, otaczający nas świat (ten prawdziwy, a nie z kreskówki) jest niesamowicie ciekawy i intrygujący!”. A dziecko wraz z rodzicem może go odkrywać i mieć mnóstwo frajdy. Nasze pismo wymaga zaangażowania rodzica, ale jednocześnie jest dla niego pewnego rodzaju kompendium, dzięki któremu łatwiej jest mu pełnić funkcję przewodnika i nauczyciela. Taka jest przecież misja rodzica.
KW: Wysoko stawiacie sobie poprzeczkę wprowadzając na rynek autorskie pismo, które oparte jest przede wszystkim na edukacji. Nie łatwiej i prościej było kupić jakąś licencję?
KZ: To prawda, poprzeczkę postawiliśmy wysoko, ale świadomie. Nasze czasopismo zostało wyjątkowo precyzyjnie zaprojektowane. Po pierwsze treść. Czasopismo podzielone jest na część „informacyjną” (do czytania samodzielnego lub z opiekunem) oraz część „aktywnej zabawy” – zawierającą łamigłówki, kolorowanki, wycinanki i wszelkiego rodzaju zadania do wykonania samodzielnie przez dziecko. W magazynie poruszane są tematy związane z przyrodą, nauką na wesoło, kulturą, literaturą i wiele innych. Dodatkowo magazyn zawiera takie działy jak „ciekawy eksperyment”, „przepis kulinarny” i „zrób to sam”. Po drugie forma. Orangeblue Media jest częścią Orangeblue Group do której należy również Orangeblue Advertising Agency. Naturalnym było więc skorzystać z naszych wewnętrznych zasobów „agencyjnych” by stworzyć projekt graficzny pisma. Ponadto zadbaliśmy o najmniejsze detale, nie tylko w doborze treści, ale również w kwestiach praktycznych. Działy pisma wydrukowano na różnych papierach, dzięki czemu na stronach przeznaczonych do pisania i rysowania nie ślizgają się kredki, wycinanki przygotowane na kartoniku pozwalają się z łatwością składać, a piękne ilustracje i zdjęcia, wydrukowane na błyszczącym papierze, pobudzają wyobraźnię. Nie interesuje nas wpisanie się w trend „kreskówkowy” w związku z tym nie widzę korzyści jakie mogłoby przynieść nam zakupienie licencji. My postawiliśmy na nową jakość na rynku czasopism dla dzieci i stworzyliśmy swój własny format.
Krzysztof Ziomek
KW: Uzupełnieniem pisma jest oczywiście internet. Co tam znajdą docelowo dzieci i rodzice?
KZ: Mamy świadomość, że nowoczesne media zmieniają świat. W związku z tym nie mogliśmy zapomnieć o internecie. Zamysłem naszym jest jednak uzupełnianie treści przedstawianych w „Cudaczku…” o to, co możemy zrobić na portalu www.cudaczek.pl, kanale You Tube czy Facebook’u. A konkretnie, na przykład - w czasopiśmie mamy „działy”, w których podpowiadamy rodzicowi jak przeprowadzić ciekawy eksperyment, przygotować potrawę czy zrobić coś z niczego. Mamy świadomość tego, iż nie każdemu rodzicowi starczy zapału by przejść przez tę część praktyczną. W takim wypadku pomocny będzie kanał You Tube lub strona www, na których to będzie można obejrzeć film instruktażowy. W każdym numerze „Cudaczka…” będziemy uczyli dzieci nowych angielskich słówek, ale jak się je wymawia dzieci dowiedzą się ze strony internetowej. Tam też będzie można posłuchać bajek i wierszyków, zagrać w gry czy rozwiązywać quizy. Praktycznie każdy element czasopisma znalazł swoje „przełożenie” na treść internetową. Ponadto nie zapomnieliśmy o rodzicach. Forum pozwala na rozmowę o dzieciach i problemach wychowawczych zarówno pomiędzy zalogowanymi internautami jak i internautami oraz naszymi ekspertami. W planach mamy również stworzenie osobnej platformy komunikacyjnej z kadrą nauczycielską, której chcemy dostarczać treści pozwalające na urozmaicenie zajęć lekcyjnych z najmłodszymi dziećmi.
KW: Jaka sprzedaż będzie państwa satysfakcjonować?
KZ: To trudne pytanie. Przede wszystkim na początku chcemy dotrzeć do wszystkich potencjalnych odbiorców, stąd inwestycje w działania marketingowe w punkcie sprzedaży, inserty oraz ustalenie ceny promocyjnej na poziomie 4,99 zł. W drugim etapie będziemy chcieli zmienić częstotliwość czyli stać się miesięcznikiem. Tak naprawdę dopiero wtedy będę mógł precyzyjnie odpowiedzieć na to pytanie.
KW: Czasopismo to debiut prasowy firmy Orangeblue. Są plany firmy co do kolejnych tytułów prasowych?
KZ: Tak, mamy głowy pełne pomysłów. Myślimy o kolejnych czasopismach, raczej dla czytelnika trochę starszego, ale najpierw „Cudaczek…” musi nas przekonać, że zmierzamy we właściwym kierunku.
KW: Dziękuję za rozmowe.
Komentarze