30.05.13, 17:43
POPloty
POPloty (31.05.2013 r.). Jak zawsze wsadzamy kij w mrowisko. Tym razem piszemy m.in.: o ciszy w "krakoskim" eterze, o pośle Suskim i kolejnej wojnie podjazdowej w prawicowych mediach...
No i stanie się. Z końcem maja na krakoskiej częstotliwości 100,5 FM zrobi się cicho. Po wielu latach programowych męczeństw, dorabiania sobie gęby ambitnością z doprawą krakoskiego kółka dziennikarskiej adoracji, „akademickie” radio kończy działalność. Tfurcy nie tracą jednak rezonu i szumnie zapowiadają przejście do alternatywnego podziemia, do Internetu znaczy i od lat opuszczonego hotelu Forum. Nawet nie będziemy obstawiać, ile to życie po życiu potrwa. Obserwując dotychczasowe skłonności szefów rozgłośni do szastania i przejadania ofiarowywanych przez uczelnie pieniędzy, sądzimy, iż do pierwszego większego przypływu Wisły.
Kres spotka również Radio Planeta. Tak tak, jest takie radio i to w kilku miastach. Radosne umpa-umpa zastąpią teraz stonowane rytmy dla starszych odbiorców. Do nowej sieci chce przystąpić jedna z rozgłośni dyskotekowego Radia Plus. Tylko czekać, aż w ślad pójdą pozostałe. A wtedy prezes spółki, która dyskotekowy format w katolickiej sieci wymyśliła, będzie mógł sobie posłuchać radosne podrygi w samochodzie. Z kaset.
„Trybuna” powróciła na prasowy rynek. Bez kampanii, bez nowoczesnej makiety, bez korekty, bez newsów. Bez sensu.
A na prawej stronie kolejna runda uprzejmej i katolickiej wymiany ciosów. Zagrożony toruński potentat medialny powiększył liczbę wrogów i do Agory, Krajowej Rady, TVN-u (…), dołączył Zygmunt Solorz i TV Republika. Pierwszy za to, że chce zarobić, a drudzy zwłaszcza za to samo. Czekamy teraz na inicjację marszu przyjaźni. I w obronie zdrowego rozsądku.
Poseł PiS Marek Suski ma uczulenie. Nie, nie na pyłki, trawki i inne mlecze, ale na czekoladowego orła. W związku ze swoimi przeżyciami napisał list do trójkowych władz: W związku z niedawną wizytą w siedzibie radia miałem możliwość zaczerpnięcia oddechu atmosferą panującą na korytarzu w okolicach stojącego tam kiczowatego potwora z czekolady udającego orła. Na jego powierzchni wyraźnie widać skutki rozkładu masy czekoladowej. Przebarwienia świadczą o głębokim zaawansowaniu tego procesu. Zapach, jaki roztacza wokół siebie to 'dzieło', doprowadził mnie do kaszlu, łzawienia oczu i torsji. Przez całą audycję, w której brałem udział, męczył mnie kaszel, co miało negatywny wpływ na jakość mojego wystąpienia. Po wyjściu ze spółki jeszcze przez dwie godziny odczuwałem ból głowy. Piszę o tym z troski o zdrowie personelu radia oraz gości (za: Gazeta.pl)”. Nas ten list też doprowadził do łez… ze śmiechu…
Po pół roku pracy, z Gremi Media odszedł dyrektor wydawniczy. Parafrazując za znakomitym Piotrem Bałtroczykiem: Dziwi Was to?
Do zdobycia jeden egzemplarz książki.
Zapraszamy do współpracy. Cena dodania do katologu od 149 PLN netto.
Komentarze